To moje wiersze związane z rezydencją surykatek:
Wąsacze są waleczni I trochę niebezpieczni. Walki wygrywają , Rzadko uciekają. Kąsaczy przeganiają, Bo się nie poddają. Stado jest duże , I ma dzielną Różę. Hieronim też tam jest I dobrze czuje się. Sonia się wymyka do ładnego samca, A na horyzoncie Widać już Piekielnych Do walki się gotują I przygotowują. Szarża rozpoczęta, Jest bardzo zawzięta. Wąsacze walczyli lecz Się nie zmęczyli. Piekielni się ratują Piękną rejteradą I tak dla Wąsaczy skończył Się ten dzień.
Kąsacze,złe bandziory nie wieją do nory. Pod wodzą Majki stają do walki. Mścisław jednooki prowadzi razem z nią kąsatą armię do zwycięskich rąk. Wacek,młody Kąsacz w głowie jedno ma by chodzić na podrywy do pięknej dziewczyny. Ma w tym wprawę już tak jak przynieść bukiet róż. Te groźne opryszki to nie małe myszki, nie sosnowe szyszki. Kąsacze z tego słyną już, że za wrogami leci kurz.
|